Jednak jazda w kopnym śniegu podczas intensywnych opadów to nie jest to, co lubię najbardziej :-) Strasznie wkurzał śnieg który się od spodu wciskał między buty, a ochraniacze.
Wyprawa do pracy. Zaliczyłem 1,5 gleby... Podczas jednej z nich podarłem ochraniacz na but. W sumie był już wysłużony, miałem go na nodze co najmniej 3 razy :-)))) Pulsometr przestał działać 3 minuty po włączeniu. Generalnie było super, jutro też na rowerku, choćby się waliło i paliło :-) 6S
Na rowerze od małego.
Przerwa 2003 - 2010.
Zajeździłem Pawika, Pelikana, Wigry, 2 Jubilaty (z czego ten drugi to była lux-torpeda z przerzutką w piaście) i kilka wynalazków co to nawet nazwy chyba nie miały.
W epoce nowożytnej miałem Cannona (ehh... żyło się kiedyś na koszt starych :)) i Cuba z którym w chwili załamania się rozstałem.
Teraz podróżuję na Giancie żony i nowym Cubie (który zapadł teraz w sen zimowy)